czwartek, 8 września 2016

Adobe wznawia wsparcie dla Flash Playera na Linuksa

Ta wiadomość
zaskoczyła prawdopodobnie wszystkich. Adobe zapowiedziało wskrzeszenie Flash Playera dla Linuksa po zaledwie 4 latach od porzucenia wsparcia dla tej platformy.
W roku 2012 przedstawiciele firmy ogłosili, że nie będą dłużej rozwijali swojej wtyczki w wersji NPAPI. Zobowiązali się natomiast do wydawania łatek bezpieczeństwa do roku 2017. Od tej chwili jedynym sposobem na posiadanie nowej wersji wtyczki (bez stosowania nietypowych rozwiązań ze strony użytkownika) było zainstalowanie przeglądarki Google Chrome.

Jednakże w najnowszym oświadczeniu Adobe zaskoczyło użytkowników pingwinka poprzez całkowitą zmianę zdania i dostarczyło najnowszą wersję beta flasha dla Linuksa. Dodatkowo deweloperzy z Adobe zapowiedzieli, że będą regularnie dostarczać aktualizacje dla obu wersji wtyczki (NPAPI raz PPAPI).
Adobe również kocha Linuksa.

Flash Player? Komu to potrzebne?
Szczerze powiedziawszy tą wiadomość (jak zapewne większość z Was) przyjąłem bez większych emocji. Wszystkie strony, które odwiedzam już dawno porzuciły flasha dla wydajniejszego i bezpieczniejszego HTML5. Jeżeli chodzi o kwestię oprogramowania na moim komputerze, zawsze stawiam na minimalizm. Brak konieczności instalacji dodatkowej wtyczki bardzo mnie cieszy i na pewno w moim przypadku nie znajdzie ona zastosowania.

Pomimo faktu, że Adobe planuje wydawać aktualną wersję flasha na nasze systemy, nie będzie to jego pełnoprawny odpowiednik znany z systemów Windows czy też OS X. Nadal nie uświadczymy na naszych komputerach wsparcia dla DRM, przyspieszenia sprzętowego dla GPU, Stage 3D, i wielu innych funkcji w wersji NPAPI na pingwina. Wersja PPAPI natomiast nie zostanie ich pozbawiona.

Dlaczego się na to zdecydowali?
Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Drastycznie spadająca popularność flasha zmusiła Adobe do powiększenia swojej bazy użytkowników od 1% do nawet 3%. Nawet niewielkie spowolnienie tendencji spadkowej poprawi humor inwestorom...

Czy to źle?
Jak już wcześniej wspomniałem, flash nie jest mi do niczego potrzebny. Jednak jestem w pełni świadomy faktu, że linuksa używa wiele osób które mogą go uznać za przydatny. Poszerza to bazę opogramowania dostępną dla naszej platformy i jest to bez wątpienia powód do radości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz