Doczekaliśmy się kolejnego stabilnego wydania przeglądarki
Mozilli, tym razem oznaczonej numerkiem 31. Zmiany, które wnosi ta aktualizacja
są naprawdę spore.
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy to pasek
wyszukiwania, który pojawił się nad ulubionymi stronami podczas otwierania
nowej karty. Z jego poziomu można też w bardzo prosty sposób zmienić silnik
wyszukiwania. Bardzo podobne rozwiązanie zastosowano już w Operze i Google
Chrome, co jeszcze bardziej upodobniło do siebie te przeglądarki. Zobaczmy, co
jeszcze przyniosła ze sobą nowa aktualizacja.
Poprawa bezpieczeństwa.
Ostatnimi czasy lisek do najbezpieczniejszych nie należał.
Wykrywalność złośliwego oprogramowania u konkurencji była średnio o 30% wyższa,
za sprawą Google Safe Browsing API z
którego w tym wydaniu będzie również korzystał Firefox.
Szybkość i stabilność.
Nastąpił dość znaczny wzrost wydajności przeglądarki Mozilli
względem poprzedniej wersji, niestety głównie w benchmarkach. Zwykły użytkownik
prawdopodobnie tych zmian nawet nie odczuje. Dobrze jednak, że programiści
zdają sobie sprawę z ociężałości ich produktu i ich starania w zakresie poprawy
obecnej sytuacji należałoby zaliczyć na
plus. W poprzedniej wersji Firefox bardzo często crashował się w losowym
momencie zarówno na moim komputerze, jak i kolegów z pracy. Przeglądarka była
jednak bardzo stabilna na systemach z rodziny GNU/Linux zarówno na Archu jak i
Mincie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz