Szóstego lipca światło dzienne ujrzała nowa odsłona jednej z
najciekawszych i najbardziej oryginalnych dystrybucji linuksa – Deepin 2014 (w
poprzedniej wersji znana pod nazwą Linux Deepin).
W świecie systemów operacyjnych z rodziny GNU/Linux zdecydowanie
ciężko o wyróżnienie się z tłumu.
Obecnie jesteśmy zalewani dziesiątkami (jeśli nie setkami) dystrybucji bazujących
na tej najpopularniejszej - Ubuntu, które pomimo swojej niezawodności jest niestety - nudne.
Deepin 2014 niestety nie wyróżnia się pod tym względem na tle
konkurencji, ponieważ powstał w oparciu najnowsze dziecko fundacji Canonical –
Ubuntu 14.04 LTS. Co można uznać zarówno za jego wielką wadę, jak i zaletę – Jest
to kwestia gustu i temat na osobny wpis, dlatego tym razem nie będę zagłębiał
się zbyt mocno w tą kwestię
Jako, że w dniu premiery wersja ich systemu operacyjnego nie
ustrzegła się od kilku błędów, mogących skutecznie uprzykrzać życie zwłaszcza
nowym użytkownikom, postanowiłem wstrzymać
się z testowaniem przez jakiś czas, mając nadzieję, że wkrótce zostaną one usunięte.
Większość z nich dotyczyła obsługi sprzętu, na którym była testowana dystrybucja
takich jak sporadycznie pojawiający się czarny ekran przy wybudzaniu komputera
ze stanu uśpienia, czy zmuszenie karty sieciowej wifi do współpracy – także
przy wybudzaniu. Na szczęście problem zniknął kilka dni później po otrzymaniu
kolejnej porcji łatek, dlatego w chwili, gdy czytacie ten wpis obsługa waszych maszyn
na pewno uległa znacznej poprawie.
Wygląd
Estetyka interfejsu często potrafi wpłynąć na to, czy
przeciętny użytkownik zdecyduje się na używanie danego systemu. Osoby
odpowiedzialne za GUI tej dystrybucji
doskonale zdają sobie z tego sprawę dopieszczając każdy szczegół od aplikacji, po pulpit.
Twórcy Deepina od początku stawiali na własne rozwiązania w
zakresie środowiska graficznego, które zmieniało się diametralnie wraz z każdą
odsłoną systemu. Deweloperzy najwyraźniej nadal znajdują się w fazie
eksperymentów mających na celu poprawienie komfortu użytkowania. Jest to
autorskie środowisko nazwane po prostu Deepin Desktop Environment (DDE), które
oparto o mocno zmodyfikowane gnome shell. Wszystko wygląda niczym połączenie
interfejsu Mac OS X i Windows 8.
Wiele opcji można zmienić bezpośrednio na docku. |
Ekran wylogowywania. |
Wygoda użytkowania
Ciężko mi jednoznacznie ocenić tą szczególną cechę systemu.
Na pewno wymaga on pewnej ilości czasu na zapoznanie się z pulpitem i sposobem
jego użytkowania, co może odstraszać, jednak po nauczeniu się pewnych gestów i
oswojeniu się ze środowiskiem jesteśmy w stanie poruszać się po nim
bezproblemowo. Dystrybucja nie doczekała się polskiej wersji językowej, a
centrum oprogramowania jest jeszcze pełne chińskich „krzaczków”, co mocno obniża
moją końcową ocenę tego aspektu systemu.
Responsywność
Niestety na kilku ciekawych rozwiązaniach i wyglądzie kończy
się wyjątkowość tego systemu. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jest to może
najwolniejsza dystrybucja z jaką miałem do czynienia, jednak zdecydowanie
odradzałbym zainstalowanie jej na starszym sprzęcie lub netbookach. Czysty
system z uruchomionymi standardowymi usługami w tle używa około 550MB ramu. Natomiast
nowszym sprzęcie wszystko zdaje się działać w miarę szybko, chociaż nadmierną
żwawością również nie grzeszy. Zdarzają się sporadyczne przycięcia nawet na
sprzęcie wyposażonym w procesor i7 obecnej generacji.
Stabilność
Całość działa raczej średnio stabilnie. Kilka razy wyświetliło mi się okno informujące o
błędzie wewnętrznym systemu, raz wysiadł mi sterownik graficzny podczas pracy z
edytorem tekstu, dwukrotnie musiałem także resetować blaszaka. Wszystko to
stało się podczas około tygodniowego okresu testowego. Natomiast nie miałem większych
kłopotów podczas testów na maszynie wirtualnej, więc wyżej wymienione problemy
mogą być spowodowane moją konfiguracją sprzętu.
Deepin 2014 polecałbym antytradycjonalistom i osobom, które
poszukują czegoś nowego i nie boją się eksperymentować z nowymi dystrybucjami,
a także szukającym nowego podejścia do sposobu poruszania się po systemie.
Średnio doświadczeni użytkownicy mogą poczuć się w miarę komfortowo już po
krótkim okresie nauki. Dla osób, które na co dzień korzystają z dowolnej wersji
Windowsa, zetknięcie z Deepinem może okazać się szokiem, z którego długo nie
będą w stanie się otrząsnąć.
EDIT: Ostatnia aktualizacja może usunąć Deepin Control Center. Aby je przywrócić należy otworzyć terminal i wpisać następującą komendę: sudo apt-get install dde-control-center
EDIT: Ostatnia aktualizacja może usunąć Deepin Control Center. Aby je przywrócić należy otworzyć terminal i wpisać następującą komendę: sudo apt-get install dde-control-center
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz